Jadąc do Grodkowa nikt nie zamierzał łatwo sprzedać skóry. Nie byliśmy faworytem, ale po głowach chodziła nam myśl zrobienia niespodzianki. Początkowe minuty meczu potwierdziły to, graliśmy jak równy z równym, mimo iż rywal w tabeli znacznie wyżej notowany. Z biegiem czasu ku zdziwieniu naszych przeciwników graliśmy coraz lepiej. Stwarzaliśmy coraz większe zagrożenie przy bramce. Najlepszą sytuację do trafienia miał Radosław Bella, ale jego strzał lewa noga z 8m o włos mija bramkę. Dogodną sytuację miał też Marceli Kynel, jego strzały za każdym razem blokowali obrońcy. Dużo nie brakowało po rajdzie i strzale z 25m Rafała Niespodzińskiego, ale mocny strzał bramkarz gospodarzy paruje za linię bramkową. Na pochwały zasługuje po raz kolejny nasz młody bramkarz, nie miał dużo do roboty, ale jak interweniował to pewnie. W niemalże 100% sytuacji wyłapał strzał głową zawodnika z Grodkowa. Pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem.
2 połowa zaczeła się nie po naszej myśli bo już w 48m po oskrzydlającej akcji i dośrodkowaniu w pole karne z 7m napastnik Grodkowa bez problemu pakuje piłkę do siatki. Po straceniu bramki zarysowuje się przewaga gospodarzy i stwarzają sobie kolejne sytuacje, lecz żadna nie kończy się bramką. Po kolejnej stracie naszego pomocnika i faulu obrońcy na 22m rzut wolny wykorzystuje zawodnik gospodarzy trafiając w samo okienko i ustala jak się później okazało wynik meczu. Nasza drużyna próbowała trafić honorową bramkę lecz tym razem się to nie udało, mimo iż były ku temu okazje. Jak to trafnie spostrzegł trener naszych przeciwników - bramka nam się należała, ba po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić.